Moja synowa pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej, więc nie wychowuje swoich dzieci prawidłowo. Staram się reedukować moje wnuki.

Mam syna. Nie wiem dlaczego, ale wybrał na żonę dziewczynę z dysfunkcyjnej rodziny. Matka mojej synowej sprząta klatki schodowe, a ojczym pije, i to dużo. Oczywiście nie jest w stanie utrzymać żadnej pracy. Zarabia więc na alkohol, wykonując prace dorywcze.

Moja synowa, która ma 26 lat, i jej młodsze siostry, które mają 15 i 13 lat, nie żyły zbyt dobrze. O ojcu mojej synowej też nie można powiedzieć nic dobrego. Siedzi w więzieniu i nigdy nie płacił alimentów na dzieci. Mój syn najpierw spotykał się z Amandą, potem zaczęli razem mieszkać. Potem, gdy Amanda zaszła w ciążę, ożenił się.

Zapoznanie rodziny odbyło się w bardzo osobliwy sposób. Amanda gotowała gorący posiłek. Ja przygotowałem różne sałatki i przystawki, kupiłam szampana i wino. A rodzice Amandy przyszli tylko z dwiema butelkami wódki i to wszystko.

Znajomość przebiegała bardzo burzliwie i z wulgaryzmami. Swatowie uparli się, żeby urządzić huczne wesele. Zgadnijcie, kto musiał za to zapłacić? Oczywiście ja i mój mąż.

– Co w tym złego? Przecież twój mąż pracuje i dobrze zarabia! – Powiedział swatce.

Ale odrzuciłam opcję wesela. Przyjęcie było w domu, a zaproszonych było tylko 20 gości. Byłam bardzo zażenowana przed innymi gośćmi z powodu moich swatów. Swatka zachowywała się mniej więcej normalnie, ale swat upił się, mówił różne głupoty i robił bardzo wulgarne żarty. Bardzo się za niego wstydziłem przed innymi gośćmi.

Oczywiście, Amanda jest taka jak jej rodzice. Urodziła dwóch synów, jednego po drugim. Są to dobrzy chłopcy, ale bardzo źle wychowani. Syn nie angażuje się w wychowanie dzieci. Wraz z żoną kupili mieszkanie obciążone kredytem hipotecznym, więc teraz syn pracuje na dwa etaty. Do domu wraca tylko na noc. Wychowaniem dzieci zajmuje się Amanda.

Starszy wnuk ma 8 lat, a młodszy 6 lat. Chłopcy bardzo dużo przeklinają, biją się i przezywają. I wcale nie są upominani przez dorosłych! Próbowałam zabierać wnuki na weekendy do mojego domu. To było okropne. Zrujnowałam sobie cały weekend.

Tego lata pojechałam do domku letniskowego. Jesteśmy z mężem jego właścicielami od lat. Odziedziczyliśmy go po rodzicach mojego męża.

Zabrałam ze sobą wnuki. Spędziliśmy w domku dwa tygodnie. Starałam się je jak najlepiej wychować. Dużo z nimi czytaliśmy. Uczyłam ich, jak się zachowywać przy stole, uczyłam ich pracy. A oni stali się zupełnie inni. Przestali przeklinać, pomagali mi w gospodarstwie: przynosili wodę, zbierali owoce z ogrodu.

Przyjemnie było na nich patrzeć!
Przywiozłam rodzicom normalne dzieci. Mój syn mi podziękował, a synowa powiedziała
– “to były normalne dzieci, a jakie są teraz!

Poprosiłam ją, by wychowywała je tak samo jak ja. Ona często zabierała dzieci do swoich rodziców. W tym czasie ja pracowałam, a potem zachorowałam. Bardzo długo nie widziałam swoich wnuków.

Chłopcy przyjechali do nas na Sylwestra. To był koszmar! Cały czas się kłócili i bili. A potem zaczęli też przeklinać! To było straszne. Próbowałam wytłumaczyć moim wnukom, że tak nie można się zachowywać. Ale one tylko się śmiały.

Nie wiem, na co wyrosną, jeśli nadal będą tak wychowywane przez moją synową. Prawdopodobnie nie wyjdzie z nich nic dobrego.

Rate article
MagistrUm
Moja synowa pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej, więc nie wychowuje swoich dzieci prawidłowo. Staram się reedukować moje wnuki.