– Nie chodzę do sklepu!
Obecnie wiele osób dba o swój dobrobyt finansowy, ponieważ posiadanie pieniędzy rozwiązuje wiele problemów. Ale nie wszyscy wiedzą, jak racjonalnie korzystać z pieniędzy. A jak jest w Twoim przypadku?
Myślę, że wiele osób stara się prowadzić budżet i kontrolować swoje wydatki. Chce oszczędzać, ograniczyć nieracjonalne straty, odłożyć trochę grosza. Z kolei moja teściowa postępuje inaczej…
Jest sprytna . Bardzo sprytna. Po prostu sama nie chodzi do sklepu, o wszystko prosi swoje dzieci. Moja teściowa ma dobrą emeryturę i pracuje, ale do sklepu nie chodzi. Przez lata takiej specyficznej gospodarki udało jej się zaoszczędzić na domek i samochód.
Oczywiście nie oceniam jej, ale ona czerpie zyski ze szkodą dla nas. Ma więcej niż wystarczająco dużo pieniędzy, ale to nie przeszkadza jej narzekać.
Jej dom jest wart około 2 milionów. Sukcesywnie go remontuje, zaciąga kredyty i nie oszczędza na sprzęcie AGD. A każdy wie, że dom wymaga ciągłych inwestycji. W tym roku moja teściowa ogłosiła, że chce go rozbudować.
– Nie chodzę do sklepu i nie wydaję pieniędzy. Teraz wszystko jest coraz droższe” – mówi.
Odwiedzamy ją w każdy weekend. Zanim przyjedziemy, dzwoni do nas i skarży się, że ją porzuciliśmy, a ona nie ma nawet na chleb. Po rozmowie teściowa przysyła listę zakupów: artykułów spożywczych i chemii gospodarczej. Na jeden wyjazd wydajemy około 500 – 700 złotych, bo moja teściowa nie oszczędza na jedzeniu.
Moja teściowa robi coś sprytnego: przerzuca zakupy na dzieci, a sama oszczędza pieniądze. Dzięki temu co miesiąc oszczędza na koncie bankowym sporą kwotę . W lecie wyjeżdża do sanatorium, chociaż miesiąc temu przyjechała z Bułgarii. A my z powodu braku pieniędzy nie możemy nawet pojechać z dziećmi nad jezioro.
Zapewne niektórzy z Was osądzą mnie i nazwą materialistką, ale uważam, że taka gospodarka jest błędna. Mamy kredyt hipoteczny, pożyczki, dwoje małych dzieci i jeszcze musimy utrzymywać teściową. Kiedy przyjeżdża do nas w odwiedziny, nie przynosi nawet swoim wnukom słodyczy. Oszczędza pieniądze.
A jak Wy uważacie, czy postępuje słusznie, czy nie?